Ostatnimi czasy głośno stało się o potencjalnej nowelizacji Kodeksu postępowania cywilnego, którą potocznie zaczęto nazywać lex Kaczyński. Nowy art. 1050 § 4 KPC stanowi, że jeśli przegrywający sprawę o naruszenie dóbr osobistych nie opublikuje zasądzonych przeprosin lub oświadczenia, to sąd wymierzy mu do 15 tys. zł grzywny i nakaże zamieszczenie ich w Monitorze Sądowym i Gospodarczym na koszt dłużnika. Czy to dobra zmiana?
I tak, i nie. W doktrynie prawnej także wskazuje się na niezwykle istotny problem w sprawach dotyczących dóbr osobistych, tj. koszty publikacji przeprosin, które rzadko kiedy brane są pod uwagę przy wydawaniu rozstrzygnięcia. Nie ulega natomiast wątpliwości, iż Sąd powinien nie tylko oceniać fakt naruszenia dóbr osobistych, ale i formę przeprosin. Powód – jeśli domaga się przeprosin na stronach internetowych serwisów informacyjnych – chce, aby umieszczone były one na głównej stronie i to na górze strony. W tym miejscu zwykle publikowane są reklamy. Już po krótkim researchu, łatwo da się ustalić, że publikacja na popularnych witrynach internetowy przez okres przykładowo 14 dni faktycznie może kosztować przegranego pozwanego nawet do miliona złotych.
Podjęcie rozmów i próby zmian w tym zakresie byłyby więc dobrze widziane, natomiast na pewno nie w taki sposób, w jaki Sejm przyjął nowelizację KPC. Brzmienie nowego art. 1050 § 4 KPC nie zachęca dłużnika do realizacji sądowego zobowiązania – zwłaszcza jeśli po drugiej stronie znajdzie się podmiot, dla którego grzywna w kwocie 15 tysięcy jest niezauważalna. Dodatkowo, nie oszukujmy się, że Monitor Sądowy i Gospodarczy nie jest pierwszą lekturą pospolitego Polaka. Oczywiście, jeśli stanie się miejscem publikacji przeprosin, to może się zmienić.
Jestem ciekawa, jakie dalsze losy będzie miała ta nowelizacja. Na chwilę obecną wiadomo, że ma się pojawić poprawka co do momentu obowiązywania nowych przepisów, aby obejmowała wyłącznie przyszłe postępowania.
A wydawałoby się, że to milczenie jest złotem.