W każdej umowie dotyczącej praw autorskich – czy to będzie licencja, czy przeniesienie praw – kluczowe znaczenie mają pola eksploatacji. To one określają, w jaki sposób można korzystać z utworu: czy można go wydrukować, udostępniać online, wyświetlać w kinach, tłumaczyć czy wykorzystać w reklamie.
Brzmi skomplikowanie? W praktyce to właśnie precyzyjne wskazanie pól eksploatacji decyduje o tym, czy strony będą zadowolone ze współpracy, czy skończą w sądzie.
1. Co to są pola eksploatacji?
Pola eksploatacji to sposób korzystania z utworu. W polskim prawie autorskim znajdziemy przykłady, takie jak:
-
utrwalanie i zwielokrotnianie (np. druk książki, nagranie płyty),
-
obrót oryginałem lub egzemplarzami (np. sprzedaż w księgarni, sklepie muzycznym),
-
rozpowszechnianie w inny sposób (np. publikacja online, w tym w mediach społecznościowych).
Dlatego nie wystarczy ogólny zapis „wydawca może korzystać z książki” – trzeba wskazać konkretnie, na jakich polach będzie to możliwe.
2. Umowa obejmuje tylko to, co w niej zapisano
Podstawowa zasada brzmi: umowa działa tylko na polach eksploatacji wyraźnie w niej wymienionych.
-
Jeśli zapiszesz tylko „druk”, druga strona nie może samodzielnie wydać e-booka ani audiobooka.
-
Jeśli producent filmowy ma prawa tylko do „dystrybucji kinowej”, nie może sprzedać filmu do serwisu streamingowego.
💡 Praktyczna wskazówka: Twórca powinien zadbać, aby pola były wskazane precyzyjnie, a przedsiębiorca – aby były na tyle szerokie, by odpowiadały jego realnym potrzebom biznesowym.
3. Tylko pola eksploatacji znane w chwili zawarcia umowy
Prawo autorskie mówi jasno: umowa może dotyczyć tylko pól eksploatacji znanych w chwili jej podpisania.
-
W 2000 roku nie można było zastrzec streamingu VOD, bo taka technologia jeszcze nie istniała.
-
Dziś często zapisuje się dodatkowo: „inne pola eksploatacji znane w chwili zawarcia umowy” – żeby uniknąć wątpliwości.
💡 Praktyczna wskazówka: Zawsze domagaj się precyzyjnego zapisu pól eksploatacji w umowie. Jeśli działasz jako twórca – pilnuj, aby nie przekazać praw zbyt szeroko i bez dodatkowego wynagrodzenia.
4. Wynagrodzenie za każde pola eksploatacji
Domyślnie twórcy należy się osobne wynagrodzenie za każde pole eksploatacji. W przypadku umowy wydawniczej:
-
druk książki – jedno wynagrodzenie,
-
audiobook – osobne,
-
e-book – kolejne.
To oznacza, że w dobrze skonstruowanej umowie nie wystarczy ogólny zapis o honorarium. Strony powinny ustalić, czy wynagrodzenie obejmuje wszystkie wskazane pola, czy każde z nich osobno.
5. Prawa zależne zostają przy twórcy
Nawet jeśli podpiszesz umowę o przeniesienie „całości praw autorskich”, twórca zachowuje wyłączne prawo do zezwalania na wykonywanie tzw. praw zależnych.
Chodzi tu np. o:
-
tłumaczenie książki na inny język,
-
adaptację filmową,
-
przeróbkę utworu muzycznego.
Bez dodatkowej zgody twórcy licencjobiorca nie może więc np. zrobić serialu na podstawie książki, mimo że ma prawa do jej wydania.
💡 Praktyczna wskazówka: Jeśli planujesz opracowywać utwór pierwotny – choćby na potrzeby promocji i reklamy – zawsze zadbaj o prawa zależne w umowie.
6. Co, jeśli umowa milczy na temat sposobu korzystania z utworu?
Jeżeli umowa nie określa sposobu korzystania z utworu, to przyjmuje się, że wolno z niego korzystać zgodnie z charakterem i przeznaczeniem dzieła oraz z przyjętymi zwyczajami.
-
Logo firmy może być używane w materiałach promocyjnych i na stronie internetowej, ale niekoniecznie do produkcji gadżetów.
-
Zdjęcie kupione do artykułu prasowego nie daje prawa do wykorzystania go w reklamie.
Podsumowanie
Pola eksploatacji w prawie autorskim to fundament każdej umowy o korzystanie z utworu. Precyzyjne określenie pól daje:
-
twórcy – gwarancję wynagrodzenia i kontrolę nad dziełem,
-
przedsiębiorcy – pewność, że może legalnie korzystać z utworu w taki sposób, jakiego potrzebuje.
Brak precyzji to prosta droga do konfliktów. Dlatego przy każdej współpracy twórczej warto poświęcić czas, by omówić i zapisać pola eksploatacji jasno i bez niedomówień.